안녕하세요, 여러분! [annyeonghaseyo yeorobun] (koreańskie: dzień dobry, Państwu/ wszystkim)
Szlaczki, krzaczki, mazgaje… Umiejętność napisania i przeczytania tych enigmatycznie wyglądających kółek i kresek nie jedną osobę wprawia w zachwyt. Zachwyt ten szybko zmienia się w niedowierzanie, a następnie w wielką ekscytację, gdy okazuje się, że można w ten sposób zapisać również polskie imiona. Wszystko to zawdzięczamy królowi Sejongowi Wielkiemu, który, po latach badań i przygotowań, w 1443 zaprezentował poddanym fonetyczne pismo hangul – alfabet służący Koreańczykom aż po dziś dzień. Jednak nasuwa się pytanie, czy poza możliwością zaimponowania znajomym, zapisując ich imiona tajemniczymi znaczkami, uczenie się koreańskiego ma sens? Czy nie byłoby lepiej wybrać bardziej popularny niemiecki, hiszpański lub rosyjski? Czy warto uczyć się języka tak egzotycznego z punktu widzenia Europejczyków?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo w zasadzie nauka dowolnego języka obcego już sama w sobie niesie wiele korzyści, niezależnie od tego, który wybierzemy. Nie tylko trenuje pamięć, uczy pokory, samodyscypliny oraz zarządzania własnym czasem, ale przede wszystkim, sprawia wiele radości. Pozwala nam zagłębić się w inną kulturę i poznać wielu fascynujących ludzi. Zatem co wyróżnia języki azjatyckie?
Język koreański nauczył mnie… myśleć?
Często mówi się o tym, że poprzez naukę nowego języka nabywa się także nową osobowość. O ile takie stwierdzenie może brzmieć dość nieprawdopodobnie, to w gruncie rzeczy chodzi w nim o uzyskanie nowych sposobów myślenia o świecie. Wszak rolą języka jest właśnie definiowanie otaczającej nas rzeczywistości. Wobec tego dokładnie ten sam zasób formułuje również nasze myśli.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której Polak i Niemiec idą na przystanek autobusowy. Nagle zauważają nadjeżdżający pojazd. Biegną, ile sił w nogach, jednak tym razem nie udało im się zdążyć. Gdy Polak będzie chciał zrelacjonować to wydarzenie, prawdopodobnie powie, że uciekł mu autobus, natomiast Niemiec użyje słowa przegapić (niem: den Bus verpassen).
Jak można zauważyć, poznając inny język niejako powiększamy zasób dla naszych myśli. Nagle możemy spojrzeć na tę samą sytuację z innej perspektywy. Poza nowymi słowami i gramatyką uczymy się również inaczej formułować nasze myśli.
O ile jest to prawdziwe dla każdego języka obcego, to dopiero nauka koreańskiego uświadomiła mi, co to tak naprawdę znaczy. Okazuje się, że jest w nim obecnych wiele konceptów, z którymi nigdy wcześniej nie miałam styczności (np.: słynna koreańska honoryfikacja), jak i takich, które działają w odrobinę inny sposób niż w znanych mi językach europejskich. Przykładowo, gramatyka języka wymusza na Koreańczykach podanie powodu w pierwszej części zdania, jeszcze zanim poinformują odbiorcę o dokonanej czynności.
머리가 아파서 학교에 못 갔어요 – dosłownie: ‘Bo bolała mnie głowa, nie mogłem pójść do szkoły”.
Fakt, że ostatnimi czasy mam bardzo regularny kontakt z koreańskim sprawił, że zupełnie nieświadomie przeniosłam elementy takiego myślenia także na język polski. Zaczęłam zwracać większą uwagę na przyczynę niż wydarzenie samo w sobie. Nie wspominając o tym, że koreańska honoryfikacja wpłynęła na dodatkowe ugrzecznienie moich codziennych wypowiedzi.
Okazuje się, że nauka języka Azji Wschodniej naprawdę podarowała mi „nowe okno do spoglądania na świat”, jak mówi jedno z chińskich przysłów.
Jednak zapewne zastanawiasz się teraz, czy poza materiałem do rozważań natury lingwistyczno-psychologicznej nauka języków egzotycznych rzeczywiście oferuje jakieś bardziej wymierne korzyści. Innymi słowy – co mogę z tego mieć?
Powody, dla których warto uczyć się egzotycznych języków (na przykładzie koreańskiego)
- Filmy bez napisów
Ten punkt wydaje się nie być niczym szczególnym. Przecież dla wielu osób chęć oglądania filmów bez napisów jest jednym z pierwszych powodów nauki angielskiego, niemieckiego, francuskiego… Jednak w przypadku języków egzotycznych nabiera to nowego znaczenia. Tutaj dużo częściej treść gubi się gdzieś w trakcie tłumaczenia, a składnia zdań obecnych w napisach czasem brzmi co najmniej dziwnie dla europejskiego odbiorcy. Z tego względu znajomość języka koreańskiego może okazać się bardzo przydatna w trakcie wieczornego oglądania „Squid Game”, „Hometown Cha Cha Cha” lub „Mr Sunshine”.
- Globalna wioska
Dzięki powszechnemu dostępowi do internetu granice między państwami zaczynają się zacierać. Wystarczy włączyć telefon, a już znamy pogodę w Brazylii, możemy obejrzeć film z RPA czy zamówić kosmetyki z Japonii. Wymiana kulturowa nigdy nie była tak prosta. Jednak nie tylko sam przepływ informacji jest ogromny – warto zaznaczyć, że zacieśniają się również stosunki gospodarcze między państwami, które niejednokrotnie dzieli od siebie odległość milionów kilometrów. W Polsce już teraz znajdują się fabryki koreańskiej firmy LG, a w wielu drogeriach na półkach można znaleźć koreańskie kosmetyki. Azja nigdy nie była tak blisko, a planuje być jeszcze bliżej. Wkrótce znajomość języków azjatyckich może okazać się kluczowa na arenie międzynarodowej.
- Niszowość
Trudność w znalezieniu nauczycieli, ograniczony dostęp do materiałów, odmienność pisma – to wszystko sprawia, że wciąż niewiele osób decyduje się na naukę języków azjatyckich. Innymi słowy, pozostają one wciąż niszowe. O ile może to być dość kłopotliwe na samym początku, gdy jeszcze niczego nie rozumiemy w wybranym przez nas języku, to niesie ze sobą jedną niezaprzeczalną korzyść – gwarantuje nam wyjątkowość. Ile znasz osób, które biegle mówią po chińsku, a ile takich, co znają hiszpański? Znajomość dowolnego egzotycznego języka wyróżnia z tłumu. Zaskakuje i pomaga w najmniej oczekiwanych momentach – czy to w trakcie rozmowy o pracę, czy podczas obiadu w koreańskiej restauracji. W obu przypadkach na pewno zrobisz ogromne wrażenie i zapamiętają Cię na długo.
Którego egzotycznego języka chciałbyś się nauczyć? A może już jakiś znasz? Jakie są Twoje powody do nauki mniej popularnych języków? Koniecznie podziel się nimi w komentarzu!